Skutkiem decyzji z 8 stycznia, gdy Minister Klimatu i Środowiska pismem do Dyrektora Generalnego Dyrekcji Lasów Państwowych poleciło wstrzymanie lub ograniczenie pozyskiwania drewna z terenów będących w zarządzie tej instytucji były kolejne protesty - także na Podkarpaciu. W połowie lutego rozpoczęli go pracownicy Zakładów Usług Leśnych - także z Małopolski w gminie Bircza. Kolejny protest odbył się 22 marca przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie, bo problem dotyczy między innymi 4 tysięcy hektarów lasów w Bieszczadach, na terenie nadleśnictw: Stuposiany, Lutowiska i Cisna, ale też gminy Rymanów i Bircza. Jednoznaczne stanowisko w tej sprawie przyjął też już na początku roku samorząd województwa.
Piotr Pilch - wicemarszałek województwa podkarpackiego:
"Nie było osób, które by się sprzeciwiały temu stanowisku. Poparcie z jednej strony dla ZUL-ów, dla leśników i osób, które zostały objęte tym rozporządzeniem, ale też apelowaliśmy, aby tego typu działania zaniechać, żeby one nie były kontynuowane. Niestety z przykrością stwierdzamy, że temat wrócił. Nie tylko wrócił, ale został jak gdyby wielokrotnie powiększony".
Bo zgodnie z zapowiedziami, jak mówił marszałek Władysław Ortyl, teren którego dotyczą ograniczenia ma się jeszcze zwiększyć.
Władysław Ortyl - marszałek województwa podkarpackiego:
"Dziś w naszym województwie około 50 proc. powierzchni objętych jest różnymi formami ochrony. Mam tu na myśli parki krajobrazowe, parki narodowe, a w momencie gdyby zostały wdrożone te plany, które są mogłoby dojść do tego, że w naszym województwie podkarpackim prawie 60 proc. byłoby objęte tymi różnymi formami ochrony".
Stąd stanowisko zarządu województwa w tej sprawie już przesłane do Ministerstwa Klimatu i Środowiska".
Anna Huk - członek zarządu województwa podkarpackiego:
"Działania ministra klimatu szkodzą, działają nie na korzyść mieszkańców wręcz odwrotnie, a ochrona środowiska jest w naszym województwie w 100 procentach zabezpieczona. I nie ma żadnej potrzeby wprowadzania nowych form".
W stanowisku zarządu mowa jest też między innymi o tym, że nie do przyjęcia jest sposób prowadzenia konsultacji społecznych w tej sprawie. Dlatego zarząd województwa chce - jak dziś podkreślano - konstruktywnej debaty, podczas której będzie można wyrazić wątpliwości i określić zyski, ale też straty.
Marcin Fijołek - przewodniczący klubu radnych PiS w Sejmiku Województwa:
"Chcemy, aby właśnie najbliższa sesja Sejmiku Województwa została poświęcona właśnie debacie nad stanem podkarpackiej gospodarki leśnej, bo to jest dzisiaj coś, co rozpala bardzo wiele osób".
26 sierpnia do udziału w niej radni zaproszą - jak dziś zapowiedziano - minister klimatu i środowiska. 12 lipca po proteście leśników w Rzeszowie gotowość powołania zespołu ds. leśnictwa, który miałby być forum rozmowy o problemach i szukania ich rozwiązania zadeklarowała wojewoda podkarpacki Teresa Kubas - Hul.