Pierwsza dwa sety wyglądały jakby spotkały się drużyny rywalizujące nie o finał Tauron Ligi a grająca w dwóch różnych klasach. Gospodynie zdominowały rywalki kompletnie - bielszczanki tylko na początku każdego seta potrafiły stawić opór, ale finalnie te partie przegrały do 16 i 17.
Blok był kluczem do tak skutecznej gry. Agnieszka Korneluk, Monika Fedusio i Magdalena Jurczyk były kapitalne w tym elemencie - w całym meczu Rysice miały szesnaście skutecznych "czap".
Ale w trzecim secie bielszczanki wróciły do meczu - wygrały tę partię do 14 i przez chwilę można było mieć obawy czy ten mecz nie rozstrzygnie się dopiero w tie-breaku. Rzeszowianki szybko udowodniły, że ten set był tylko wpadką, wygrały czwartą odsłonę do 17 i cały mecz 3 do 1.
Pierwszy krok na drodze do finału został zrobiony - najważniejsze, że forma w najważniejszym momencie sezonu jest świetnia - potrzeba tylko stabilizacji a przede wszystkim koncentracji przy wysokim prowadzeniu.
Drugi mecz półfinału we wtorek w Bielsku Białej. Jeśli rzeszowianki zwyciężą będą mogły spokojnie czekać na triumfatora z pary ŁKS-Budowlani - tam w pierwszym meczu wygrały zawodniczki ŁKS-u.