Już w 3 minucie Jauhenij Kamienieu - eks gracz STSu dal prowadzenie krakowianom, potem Wahlgren podwyższył na 2 do 0 dla gości, ale w 7 minucie ładnym strzałem popisał się Dawid Musioł i sanoczanie złapali kontakt bramkowy, a 5 minut później na niebieskiej linii strzelał Jakub Musioł, a stojący przed bramką Konrad Filipek sprytnie zmienił lot krążka i po pierwszej tercji był remis po 2.
W drugiej znów rywale wyszli na prowadzenie - strzelał celnie, kolejny były gracz STSu Krystian Mocarski. Do remisu w 32 minucie doprowadził Filip Sienkiewicz wykorzystując sytuację sam na sam. Potem jednak katastrofalne błędy gospodarzy w defensywie, przyniosły owoc bramkowy rywalom. Po trafieniach - drugim w tym meczu Mocarskiego, oraz Kapicy - krakowianie prowadzili 5 do 3.
Na początku trzeciej odsłony Jakub Bukowski trafił po szybkim rozegraniu bulika - sanoczanie przegrywali tylko jedną bramką i kibice wciąż mogli mieć nadzieję, na pozytywne zakończenie meczu. Niestety szybko rozwiali je krakowianie zdobywając szóstą, decydującą bramkę za sprawą Niemczyka.
W niedziele sanoczanie grają ostatni w tym roku ligowy mecz w Nowym Targu, a kolejny w Arenie dopiero 3 styczna z Zagłębiem Sosnowiec.