Ulice jak rwące rzeki, zalane auta i korki w drodze do pracy. Rzeszów pod wodą

Adam Bienias 2024-07-17
UDOSTĘPNIJ:
Ulice jak rwące rzeki, zalane auta i korki w drodze do pracy. Rzeszów pod wodą
Zalane miasto i fatalny poranek w Rzeszowie. Nieprzejezdne ulice, gigantyczne korki i auta, które utknęły w wodzie. Wystarczyło kilkadziesiąt minut intensywnych opadów deszczu, by wiele ulic Rzeszowa zamieniło się w rzeki i rozlewiska. Woda wdarła się także do szpitala MSWiA. Strażacy od rana walczyli z żywiołem, a miasto obiecuje poprawę kanalizacji deszczowej.

Rzeszów, godzina 7:00 rano, aleja Okulickiego i wyjazd w kierunku Głogowa przypominający raczej rwącą rzekę. A to woda na placu dworca lokalnego przy Towarnickiego i przebiegająca, a raczej płynąca obok ulica. Tak rano wyglądało wiele dróg w stolicy Podkarpacia. To poranny widok w okolicach okrągłej kładki. Intensywne opady deszczu spowodowały w mieście ogromne utrudnienia dla kierowców.

Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiego Komendanta wojewódzkiego PSP - Było gwałtownie, tak jak zawsze przy tego typu opadach, woda na ulicy stała w niektórych miejscach, natomiast teraz już powolutku obniża się, bardzo pomagamy tej wodzie, aby się obniżyła. Tam, gdzie możemy udrożniamy i studzienki i przepusty i próbujemy pompować tę wodę z zalanych obiektów.

Strażakom trudno było nadążyć z usuwaniem skutków nawałnicy. Na niektórych ulicach utworzyły się rozlewiska. Samochody i autobusy utknęły w długich korkach. Wiele osób spóźniło się do pracy, inni zgubili tablice rejestracyjne, lub uszkodzili auta wjeżdżając do wody.

- No tutaj już się nie da przejechać, bo jest zamknięte, po prostu studzienki nie nadążają odprowadzać wody, no jest nieciekawie.

Nieciekawie, a wręcz dramatycznie sytuacja wyglądała tu - pod wiaduktem przy Alei Wyzwolenia. Strażacy pomagali wydostać się z wody kierowcy, którego samochód dosłownie utonął w wodzie. Pan Czesław, który dostarczał dziś towar z Lublina do Rzeszowa mówi nam, że: to była chwila.

- Wjechałem tutaj, było malutko wody, momentalnie walnęło wszystkim, dojechałem do tego, silnik mi zgasł już, bo zalało i koniec. Ratunku! I coraz bardziej napływała woda, momentalnie, do samochodu to już do szyb miałem prawie w samochodzie, nie mogłem drzwi nawet otworzyć. Ale to moment stąd woda poszła, momentalnie.

Woda wdarła się także do wielu garaży i budynków, między innymi szpitala MSWiA. Dyrekcja zapewnia, że skutki podtopienia szybko udało się opanować i nie wpłynęły na komfort pacjentów. Ale - co pokazuje ten filmik - przez ponad godzinę woda sięgała tu do kostek. Bo według prognoz w ciągu godziny spadło dziś w Rzeszowie tyle deszczu, co zwykle w ciągu miesiąca.

Artur Gernand, UM w Rzeszowie - W tych miejscach jest kanalizacja deszczowa, ale ona takiego opadu nie przyjmie. Trzeba też działać, żeby poprawiać ten system kanalizacji deszczowej budować tam, gdzie go nie ma, rozbudowywać przykładem jest osiedle Słocina, nad którym pracujemy, żeby tam stworzyć system kanalizacji deszczowej.

Na to trzeba będzie jeszcze poczekać. Za to już dziś strażacy apelują, by nie tylko zachować ostrożność na drodze, ale też omijać miejsca, w których doszło do podtopień, podobnie jak lasy i parki, gdzie burze również wyrządziły wiele szkód.

Źródło:
własne