W zbiórkę darów dla Polaków z Białorusi zaangażowali się między innymi ochotnicy z Zabratówki, Kielnarowej, Górna i Ulanicy, ale też społeczność Harty, bo to miejscowa OSP koordynowała akcję.
Władysław Dudzik, OSP Górno - Myślę, że zawsze powinniśmy pomagać to po pierwsze a po drugie u nas społeczeństwo stara się zawsze na takie apele odpowiadać. Dostaliśmy informację od kolegów z Harty staraliśmy się te informację rozpowszechnić po wsi.
Dzisiejszy finał akcji to podsumowanie tego, co działo się w wielu miejscach, nie tylko w jednostkach Ochotniczych Straży Pożarnych. Do Harty przyjechały kartony wypełnione głównie trwałą żywnością, ale też środkami czystości. To kolejna taka akcja. Za każdym razem strażacy traktują to jak część swojej misji pomagania ludziom w potrzebie.
Piotr Szetela, OSP Kielnarowa - Nie tylko pożary, nie tylko wypadki, ale też pomoc drugiemu też jest potrzebna i tak spontanicznie z odruchu serca każdy idzie i robimy. Co trzeba to robimy i pomagamy.
A pomoc jest tym ważniejsza, że trafi na Białoruś jeszcze przed Wielkanocą.
Grzegorz Mnich, OSP Ulanica - Bardzo dobrze, że to przed świętami takie zbiórki. Zawsze to święta są bardziej radosne dla tych osób więc bardzo dobrze, że w tym okresie jest to zorganizowane.
To co udało się zebrać zawiozą dalej wolontariusze fundacji Dunajec - Pomoc Polakom na Kresach. Rodacy z Białorusi są w wyjątkowo trudnej sytuacji. Dary najpierw dotrą na Litwę i dopiero stamtąd z pomocą kolejnej fundacji na Białoruś. Do polskich rodzin między innymi w okolicach Grodna.