7 marca 1943 roku kilkunastu funkcjonariuszy Ukraińskiej Policji Pomocniczej pod dowództwem jarosławskiego gestapowca - Franza Schmidta, zamordowało w Kaszycach 136 Polaków, w tym 114 mieszkańców tej wioski. Powodem był wyjątkowy patriotyzm lokalnej społeczności i jej zaangażowanie w ruchu oporu. Wśród ofiar było także kobiety i dzieci. Przed rozpoczęciem Mszy w kościele w Kaszycach uczniowie miejscowej Szkoły Podstawowej odczytali wspomnienia nieżyjących już naocznych świadków tej zbrodni.
Uczestnicy uroczystości podkreślali, jak ważne jest kultywowanie pamięci o tak tragicznej przeszłości.
Jan Pączek, starosta przemyski - To, że mieszkańcy Kaszyc czczą pamięć o tych pomordowanych, to dobry dowód na to, że ten patriotyzm ciągle w narodzie trwa, że jest, i obyśmy nigdy nie zapominali o tych przykrych wydarzeniach, bo złu trzeba się przeciwstawiać, ze złem trzeba walczyć i myślę, że takie chwile jak ta motywują nas właśnie do podejmowania tych działań służących pokojowi.
W 80. rocznicę zbrodni w kościele w Kaszycach odsłonięto pamiątkowa tablice ufundowaną prze samorząd gminy Orły.
Bogusław Słabicki, wójt gminy Orły - Myślę, że to takie jakby zwieńczenie okrągłych dat. Dat, które są tutaj zawsze pieczołowicie przekazywane następnym pokoleniom. To widać, bo to młode pokolenie cały czas uczestniczy w tych uroczystościach i tę wiedzę historyczną z tamtego okresu ma przekazywaną. I to jest ten warunek tego, że ta historia ciągle żyje i ciągle jest w pamięci tych ludzi mieszkających tutaj.
Uroczystości odbyły się także na cmentarzu w Kaszycach, gdzie znajduje się pomnik upamiętniający pochodzące z tej miejscowości ofiary pacyfikacji.
Przed monumentem złożony wieńce i zapalono znicze. Była też salwa honorowa żołnierzy 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich z Przemyśla.