Do wypadku doszło w grudniu 2023 roku na ul. Rzecha w Rzeszowie. Dramatyczne nagranie z tego zdarzenia kilka dni temu opublikował w internecie ojciec dziewczynki.Tuż po tym, jak w sprawie wypadku zapadł kontrowersyjny wyrok.
Dariusz, ojciec dziewczynki:
"Chyba tak naprawdę nikt nie wziął pod uwagę, co przeżyła moja córka, co ją czeka w przyszłości i jaką traumę przeżyła tak naprawdę cała nasza rodzina".
14-latka spędziła w szpitalu ponad 2 miesiące. Złamania - nogi, ramienia, kręgosłupa to tylko część obrażeń, jakich doznała. Przeszła trzy operacje, kolejne - przed nią.
Sąd Rejonowy w Rzeszowie ukarał kierowcę grzywną w wysokości 6 tys. zł.
Wyrok zapadł w trybie nakazowym, czyli bez procesu i bez udziału stron. Co ważne, w takim trybie sąd nie może orzec kary więzienia. Jest on stosowany w przypadku, gdy wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Wątpliwości jednak są - przede wszystkim co do wymiaru kary.
Tomasz Mucha, Sąd Okręgowy w Rzeszowie:
"Ja nie jestem w stanie odpowiedzieć dlaczego sąd orzekł taką, a nie inną karę. Nie mogę tego powiedzieć przede wszystkim dlatego, że wyrok nakazowy nie podlega zgodnie z przepisami uzasadnieniu, nie uzasadnia się go ani pisemnie ani ustnie. Natomiast chce powiedzieć, że jako rodzic w pełni rozumiem stanowisko rodziców pokrzywdzonej dziewczynki".
Prokuratura wyrok komentuje krótko.
Krzysztof Ciechanowski, Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie:
"Został oceniony jako niesłuszny, zdaniem prokuratury, mamy do czynienia z rażącą niewspółmiernością orzeczonej kary wobec sprawcy tego zdarzenia".
Śledczy już złożyli sprzeciw wobec wyroku - to oznacza, że w sprawie ruszy proces karny. Ojciec dziewczynki krytykuje też działania policji. Chodzi o notatkę, którą funkcjonariusze sporządzili tuż po wypadku. Znalazła się w niej informacja, że dziewczynka wtargnęła na jezdnię, poza pasami. O komentarz poprosiliśmy rzecznika Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Podkom. Magdalena Żuk, Komenda Miejska Policji w Rzeszowie:
"Notatka z miejsca zdarzenia i informacje w niej zawsze mają charakter wstępnych ustaleń, które należy zweryfikować na późniejszym etapie prowadzonych czynności. (Mówi Pani, że notatka powstała w oparciu o to, co policjanci zastali na miejscu, w takim razie co zastali?) Zastali pojazd na pasie ruchu kilkadziesiąt metrów poza przejściem dla pieszych, pokrzywdzą dziewczynkę, kierującego".
To właśnie kierowca, zawodowy żołnierz, miał powiedzieć policjantom, że nastolatka wbiegła pod auto, poza przejściem dla pieszych. Przebieg wypadku widać jednak na monitoringu, który został zabezpieczony kilka dni po zdarzeniu. Śledztwo prowadził dział do spraw wojskowych Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów. Według opinii biegłego, kierowca jechał z prędkością około 60 km na godzinę. O około 80 km/h mówi inny biegły - powołany przez rodzinę. Kierowcy grozi kara do 3 lat więzienia.