Ruszył proces po śmiertelnym zatruciu galaretą. Na ławie oskarżonych małżeństwo z powiatu mieleckiego

Anna Weselak 2025-03-26
UDOSTĘPNIJ:
Ruszył proces po śmiertelnym zatruciu galaretą. Na ławie oskarżonych małżeństwo z powiatu mieleckiego
W Sądzie Rejonowym w Tarnobrzegu rozpoczął się proces małżeństwa z powiatu mieleckiego, oskarżonego m.in. o nieumyślne spowodowanie śmierci 54-letniego mężczyzny. Zmarł po zjedzeniu wyprodukowanej przez nich galarety, a dwie kobiety, w wieku 67 i 72 lat, trafiły do szpitala. Reginie i Wiesławowi S. grozi do pięciu lat więzienia.

Dziś w Sądzie Rejonowym w Tarnobrzegu po odczytaniu przez prokuratora aktu oskarżenia, małżonkowie składali wyjaśnienia. Podobnie jak w trakcie śledztwa przyznali się do zarzutów oraz wyrazili głęboką skruchę. Przepraszali również pokrzywdzonych. Regina i Wiesław S. od początku współpracowali z organami ścigania.

Regina S., oskarżona ws. śmiertelnego zatrucia galaretą:
"Przepraszamy przede wszystkim pokrzywdzonych. Stało się tak po prostu, bo nam źle sprzedano. Myśmy kupili jako żelatynę. Dlatego to wszystko tak wyszło. Nigdy nie chcieliśmy nikomu zrobić krzywdy. Nie mieliśmy żadnego motywu".

Wiesław S., oskarżony ws. śmiertelnego zatrucia galaretą:
"Kosztowałem osobiście, żona też kosztowała, ale to tak jak się kosztuje, to było ciepłe, ale to też łyżeczka. Nic nie wskazywało, że to jest palące, niepalące. Z resztą nie mam pojęcia, jak to smakuje. Takiego czegoś, pierwszy raz się dowiedziałem, że azotyn - że coś takiego istnieje. Dowiedzieliśmy się dopiero teraz z prokuratury".

Małżeństwo od lat handlowało wytwarzanymi przez siebie wyrobami. Do tragedii doszło 17 lutego minionego roku. Po zjedzeniu galarety kupionej na bazarze w Nowej Dębie zmarł mężczyzna, a dwie kobiety trafiły do szpitala. Jak wykazało śledztwo, w galarecie był azotyn sodu w stężeniu ponad 100-krotnie przekraczającym normy bezpieczne dla ludzi.

Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu:
"Na etapie postępowania przygotowawczego podejrzanym został przedstawiony zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osób, które zakupiły galaretę mięsną przez nich wytworzą w wyniku czego nieumyślnie spowodowali śmierć jednej osoby oraz ciężki uszczerbek na zdrowiu drugiej pokrzywdzonej oraz tak zwane średnie uszkodzenie ciała trzeciej z pokrzywdzonych".

Dzisiaj przed sądem byli przesłuchiwani świadkowie i pokrzywdzeni, którzy wyjaśniali w jaki sposób doszło do tego zatrucia. Opisywali też stan swojego zdrowia po spożyciu galarety oraz stan psychiczny, w którym się obecnie znajdują. Zaplanowane są jeszcze dwie rozprawy w kwietniu i maju. Oskarżonym grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Źródło:
TVP3 Rzeszów