Od początku obydwa zespoły postawiły na ofensywną grę, ale akcje gospodarzy pragnących rewanżu za porażkę w Rzeszowie na inaugurację sezonu, były groźniejsze.
Goście grający w granatowych strojach wytrwali bez straty gola tylko do 19 minuty. Wtedy po rzucie rożnym walkę w powietrzu wygrał Karol Czubak i najlepszy snajper Arki strzałem głową pokonał broniącego w tym meczu rzeszowskiej bramki Jakuba Raciniewskiego. W 23 minucie defensywie rzeszowian przytrafił się koszmarny błąd. Do dalekiego 50-metrowego podania świetnie wyszedł za pleców obrońców Tornike Gaprindaszwili, jego uderzenie lobem było precyzyjne i gospodarze mogli się cieszyć z drugiej bramki. Stal próbowała odpowiedzieć ze stałego fragmentu gry. W 32 minucie z rzutu wolnego strzelał tuż przy słupku Sebastien Thill ale bramkarz Arki zdążył z interwencją. Wynik 0 do 2 do przerwy był i tak niskim wymiarem kary dla rzeszowian, bo gdynianie mogli prowadzić wyżej.
Po zmianie stron rywale mogli podwyższyć - dwukrotnie świetnych okazji nie wykorzystał strzelec pierwszej bramki - Karol Czubak, a Stal zaskoczyła w 62 minucie - po rzucie rożnym bitym przez Sebastiena Thilla głową piłkę do bramki skierował Kamil Kościelny i było 1 do 2. Rzeszowian nie było jednak stać na doprowadzenie do remisu i przegrali w Gdyni z Arką 1 do 2.
Dla Stali to była szósta porażka w tym sezonie. Rzeszowianie ostatni ligowy mecz w tym roku rozegrają w najbliższą sobotę na stadionie przy ulicy Hetmańskiej. Przeciwnikiem będzie Górnik Łęczna.