Pierwszy taki obóz zorganizowano latem 2019 roku. Od tego czasu odbywa się systematycznie mimo trwającej na Ukrainie wojny. Za każdym razem nie ma żadnych problemów ze skompletowaniem kilkudziesięcioosobowej grupy.

Joanna Adamska-Kula, koordynatorka akcji - Można powiedzieć jesteśmy taką grupa reagowania szybkiego, która stara się jednak o te groby trochę zadbać. Pokazać, że polski ślad tu jest, trochę je uratować przed tym zanim znikną, bo wiele grobów jest w tak ciężkim stanie zniszczenia, że widać, że parę lat im zostało.

Wolontariusze - uczniowie polskich szkół wśród nich lwowscy harcerze doskonale wiedzą, że to ważne.

Jana Hłodniak, wolontariuszka - To dosyć trudna praca bo czasami pracujemy kiedy jest dużo słońca, nie ma cienia. Ale my wiemy dlaczego tu przyszliśmy. Dlatego mamy taką motywację do pracy.

Pracują po kilka godzin dziennie. Czyszczą groby z liści i mchu. Ale często odkopują je spod zwałów ziemi i trawy. Ale też wczytują się napisy, mozolnie je domalowują i tak poznają kolejne osoby, które tworzyły polską część historii miasta.

Joanna Adamska-Kula, koordynatorka akcji - Odnawiamy nagrobki groby czasem nawet sypane groby polskie osób, które były wybitne albo zwykłymi mieszkańcami Lwowa, którzy tu pozostali mimo różnych czasów.

Aleksander Gułuw, nauczyciel historii - Uczymy się historii nie tylko w klasie, w szkole na naszych zwykłych lekcjach historii, ale oczywiście i tutaj. Dlatego, że Lwów to takie miasto, które samo opowiada o historii.

To ważne, bo najstarszych Polaków, którzy przez lata dbali o polskie groby we Lwowie jest coraz mniej. Teraz najmłodsi uczą się tej troski. Założony w 1888 Cmentarz Janowski we Lwowie ma powierzchnię 45 hektarów. Do września 1939 roku pochowano na nim około 115 tysięcy osób. Jest mniej znany niż Łyczaków ale między innymi dzięki organizowanemu przez Fundację Dziedzictwo Kresowe obozowi ciągle na nowo odkrywany i odnawiany.