GOPR to nie tylko służba pomocy turystom w górach. To również wezwania do innych skomplikowanych akcji ratowniczych. Na wysokości, pod ziemią, do wypadków drwali czy katastrof komunikacyjnych. W każdej, poza szybkim dotarciem do poszkodowanych, liczy się skuteczne udzielenie pomocy medycznej, na przykład w podziemnym zbiorniku, do którego można dotrzeć tylko wąską rurą.
W takich akcjach trzeba przełamać własne słabości i strach. Ważna jest pomysłowość, bo często to co potrzebne do ratowania, nie jest dostępne i pod ręką.
Ratowanie rannej osoby to jeden z elementów ćwiczeń, który przećwiczyło dwanaście zespołów, w sumie ponad 70 uczestników manewrów. Działania oceniali instruktorzy, którzy w swej karierze prowadzili taką akcję i mogli się też dzielić doświadczeniami.
Ratownicy górscy ciągle muszą poszerzać wiedzę i doskonalić umiejętności, także w zakresie obsługi sprzętu medycznego. Jest niezbędny w ratowaniu ofiar wypadków komunikacyjnych.
Bieszczadzkie manewry medyczne GOPR-u uczyły także ratowników budowania odporności psychicznej w sytuacjach kryzysowych.