Od początku ten pomysł choć w wielu krajach (między innymi w Szwecji, Irlandii czy Kanadzie ) sprawdzony budził emocje. Ale początkowo tylko dobre. Pielęgniarki uznały go za rodzaj potwierdzenia ich kwalifikacji i umiejętności A lekarze za sposób na ułatwienie życia pacjentom. Pomysł z założenia dobry ale - jak przekonują związki zawodowe - choć nowe przepisy wchodzą w życie za niespełna miesiąc na razie prawie nic nie wiadomo. Nie zorganizowano tez szkoleń, które są koniecznym warunkiem uzyskania uprawnień do wypisywania recept.
Pacjenci mają w tej sprawie mieszane uczucia, tym bardziej, że niektórzy o zmianach jeszcze nie słyszeli. Zdaniem doktora Stanisława Mazura takie wsparcie pielęgniarek które już teraz na co dzień pomagają lekarzom w wielu sprawach na pewno - w przypadku lekarzy rodzinnych - skróci kolejki. Zgodnie z nowymi przepisami pielęgniarki i położne z tytułem magistra lub specjalisty będą mogły samodzielnie zapisywać leki z wyłączeniem tych zawierających substancje bardzo silnie działające, środki odurzające i substancje psychotropowe. Pielęgniarki po licencjacie będą mogły to robić tylko na zlecenie lekarza - w ramach kontynuacji leczenia.