Historia ludobójstwa na Kresach wciąż jest odkrywana. W ubiegłym roku w Puźnikach na Ukrainie znaleziono zbiorową mogiłę pomordowanych Polaków. poszukiwania prowadziła Fundacja Wolność i Demokracja. Szacuje się, że z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło około 130 tysięcy Polaków.
Dr Tomasz Bereza - IPN w Rzeszowie:
"11 lipca 1943 roku oddziały UPA i bojówki ukraińskich nacjonalistów dokonały skoordynowanego ataku na blisko 100 miejscowości na terenie Wołynia w powiecie włodzimierskim i chorochoskim. "Krwawa niedziela" była apogeum ludobójstwa na Polakach zamieszkujących Kresy Wschodnie, ale zaczęła się kilka miesięcy wcześniej".
IPN podejmuje działania, których celem jest wyjaśnianie okoliczności zbrodni i edukacja na jej temat, stąd m.in. akcja Zapal Znicz Pamięci.
Dr hab. Dariusz Iwaneczko - dyrektor IPN w Rzeszowie:
"Nasi pracownicy wspólnie z harcerzami, ze strzelcami i środowiskami społecznymi palą znicze na grobach osób pomordowanych przez UON UPA, ale także w miejscach pamięci, gdzie znajdują się pomniki na terenie Podkarpacia. Ta akcja co roku za terenie powiatu lubaczowskiego prowadzona, także dziś, oprócz tego konferencje- jutro w Lubaczowie w Muzeum Kresów, ale także za tydzień w ramach Festiwalu Kultury Kresowej".
Do prowadzonej przez IPN bazy ofiar zbrodni wołyńskiej, dzięki nowym materiałom źródłowym, wciąż trafiają kolejne nazwiska. W rzeszowskiej jest około 6 tysięcy osób z terenów dawnego województwa rzeszowskiego i lubelskiego.
Dr Tomasz Bereza - IPN w Rzeszowie:
"Dziś czcimy 81. rocznicę tej "krwawej niedzieli", ale musimy pamiętać że czystka etniczna prowadzona przez banderowską OUN i UPA na nasze tereny dotarła w roku 1944. To wówczas doszło do napadów m.in. w powiatach leskim, lubaczowskim oraz przemyskim. Mamy więc naszą okrągłą 80. rocznicę zbrodni wołyńskiej".
O ofiarach ukraińskich nacjonalistów przypominali dziś także działacze Konfederacji i Młodzieży Wszechpolskiej w ramach ogólnopolskiej akcji Kwiaty Wołynia.
Tomasz Lęcznar - Konfederacja:
"Nie zapominamy o zbrodniach niemieckich, nie zapominamy o Katyniu i wbrew poprawności politycznej, nie zapominamy też o ludobójstwie na Wołyniu".
Liliana Wickowska- Maciąg - Konfederacja:
"Niepokoimy się tym, że nie widać oznak przełomu w ukraińskiej polityce historycznej czy symbolicznych gestów przeprosin".
Działacze Konfederacji przypominali, że standardem naszej cywilizacji jest to, że zmarłemu należy się pogrzeb. Przechodniom rozdawali ulotki przypominające o ludobójstwie na Kresach i niebieskie kwiaty lnu przypominające o ofiarach.