Archiwum Państwowe w Przemyślu każdego roku - dzięki umowie z archiwami ukraińskimi - dostaje skany polskich dokumentów, które po II wojnie światowej znalazły się za naszą wschodnią granicą.
Digitalizacja tych materiałów jest możliwa dzięki dofinansowaniu Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych.
W tym roku będą to między kolejne księgi metrykalne z rzymskokatolickiego konsystorza metropolitarnego we Lwowie.
Archiwum w Przemyślu
posiada również skany z Archiwum Obwodowego we Lwowie. Aktualnie skanowany jest Związek Obrońców Lwowa z 1918 roku.
Są tam między innymi informacje o uczestnikach walk o miasto u progu Niepodległości. Tylko w ubiegłym roku przemyskie archiwum dostało z Ukrainy 40 tysięcy skanów polskich dokumentów. W sumie ma już ponad 300 tysięcy poloników. Dotyczących na przykład przedwojennego magistratu w Stryju, związku strzeleckiego w Tarnopolu, a także
sądów, izby notarialnej oraz komisji wyborczej w Przemyślu. To ważne uzupełnienie dotychczasowych zbiorów przemyskiego
archiwum.
Skany z Ukrainy są dostępne w czytelni przemyskiego archiwum. Można z nich korzystać w ramach badań naukowych lub do celów kulturalnych. Archiwum Państwowe w Przemyślu systematycznie digitalizuje także własne zbiory.
Teraz jest to ogromny - bo liczący aż 24 tysiące teczek - zespół dokumentów geodezyjnych.
Większość z tych jednostek powstała w XIX wieku i to są mapy katastralne - bardzo dokładne wykonane przez Austriaków, z ponad 2 tysięcy miejscowości na
Podkarpaciu oraz z Ukrainy. Są tam również informacje o właścicielach każdej nieruchomości, czy działki.
To bardzo ważne materiały zarówno dla osób, które chcą na przykład wyjaśnić
sprawy majątkowe swoich rodzin. Jak i poszukujących informacji o swoich przodkach.
W tym roku przemyskie archiwum chce zdigitalizować kolejnych kilkadziesiąt tysięcy kolejnych dokumentów. W formie cyfrowych skanów placówka ma ich już ponad milion.