Kontrola sanepidu rozpoczęła się 1 kwietnia. Tylko w Rzeszowie, do sprawdzenia jest 100 punktów szczepień, a w nich 83 tysiące tak zwanych kart uodpornienia. Kontrola potrwa kilka miesięcy. Kolejny krok to zamiana systemu ewidencji papierowej na elektroniczną.
Jaromir Ślączka - Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rzeszowie:
"Pozwoli to docelowo na lepsze zarządzanie tymi danymi i w związku z tym podejmowanie bardziej celowanych i szybszych decyzji dotyczących profilaktyki zdrowotnej w zakresie szczepień ochronnych".
Na przykład przeciwko pneumokokom. Taką szczepionkę dostał dziś 4-miesięczny Franio, bo jego rodzice nie mają wątpliwości, że dzieci szczepić trzeba. Dla zdrowia i ochrony. Apelują o to medycy.
Magdalena Tytuła - specjalistka ds. epidemiologii ZOZ nr 2 w Rzeszowie:
"Unikamy wtedy albo zachorowania na daną chorobę zakaźną, unikamy również poważnych powikłań, które mogą się pojawić po zachorowaniu".
Te argumenty nie wszystkich przekonują. W ciągu ostatnich kilku lat liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych wzrosła prawie dwukrotnie. Do 87 tysięcy w 2023 roku. Rodzice powołują się na względy zdrowotne dzieci, ale także na to, co wyczytają w internecie.
Medycy nie mają wątpliwości - taki trend może doprowadzić do wybuchu epidemii groźnych chorób. Przykładem ostatnich miesięcy jest krztusiec. W ubiegłym roku w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim odnotowano prawie pół tysiąca przypadków. Rok wcześniej osiem.
Tylko w Rzeszowie jest 2500 dzieci, których szczepienia nie są w pełni realizowane z różnych powodów. Kara dla rodziców może wynieść od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych, ale procedura jest skomplikowana i często kończy się wieloletnimi postępowaniami sądowymi. Jeśli dziecko ukończy 18 lat, kara za brak szczepień zostaje automatycznie umorzona.