Zawody zorganizowano w tureckiej Ankarze, w specjalnie przygotowanej scenerii, symulującej warunki Marsa i Księżyca. Najpierw jurorzy rozmawiali z zespołami o rozwiązaniach technicznych i przyznawali za nie nagrody dodatkowe.
W części głównej studenci musieli wykazać się w czterech misjach kosmicznych.
Marcin Paszczak, student Politechniki Rzeszowskiej:
-Na przykład podczas misji z manipulatorem łazik musiał przenieść wózek, złapać go tym ramieniem robotycznym, przewieźć go w odpowiednie miejsce i odblokować takie zawiasy, żeby ten wózek usztywnić. W misji sience musieliśmy się wkopać pięć centymetrów w glebę, pobrać próbkę i wstępnie zbadać na łaziku, a dokładnie w bazie operacyjnej.
Była też misja nocna, podczas której łaziki musiały w jak najkrótszym czasie wykonać zdjęcia wskazanych obiektów i pokonać podziemny tunel. Zespół Politechniki zmierzył się z poważną awarią elektroniki, ale wyszedł z niej obronną ręką, otrzymał dwie nagrody specjalne.
Daniel Kleczyński, student Politechniki Rzeszowskiej:
-Zdobyliśmy 100 procent punktów jako jedyna drużyna na zawodach, gdzie nasz wspaniały operator wykazał się wspaniałymi umiejętnościami sterowania łazikiem, gdzie nasz manipulator nie zawiódł, bo był bardzo sztywny, wytrzymały i zrobił wszystkie zadania i to w krótkim czasie, więc to na wielki plus, dzięki temu zdobyliśmy nagrodę - wyróżnienie za najlepszego operatora i najlepsze ramię.
Te sukcesy bardzo cieszą, bo - jak podkreślają studenci - już sam wyjazd na zawody był dla nich nagrodą.
Łukasz Koszałka, student Politechniki Rzeszowskiej:
-Po pandemii właściwie grupa całą się rozpadła i całkowicie od nowa trzeba było drużynę zbudować, i mieliśmy właściwie części do łazika, trzeba było z tego co mieliśmy, stworzyć coś całkowicie innego.
Nad konstrukcją zaprezentowaną w Turcji przez wiele miesięcy pracowało 15 osób. Spotkanie z zespołami z całego świata było niezwykłą przygodą.
Prof. Adam Marciniec, dziekan Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa Politechniki Rzeszowskiej:
-Nasi studenci, którzy działają aktywnie w kołach naukowych udowadniają, że warto przyjść na Politechnikę na Wydział Budowy Maszyn i Lotnictwa, bo nauka to nauka, ale rozwijanie swoich zainteresowań, swojego hobby w ramach takiej działalności jest też nagradzane, bo wizyta, czy to w Ankarze, czy - jak w wypadku Formuły Student - na torze w Silwerstone, czy na innych torach Formuły 1, jest atrakcyjna dla naszych studentów.
Studenci liczą teraz na wyjazd na międzynarodowe zawody w Australii, planowane na marzec przyszłego roku.