Jak przekonywał dziś Ireneusz Dzieszko - choć nie jest członkiem Partii KORWiN zdecydował się być jej kandydatem, bo wierzy że to początek trochę innego podejścia do polityki - mniej populistycznego i nie opartego o obietnice bez pokrycia. Uważa, że jest na to szansa głównie w wyborach do Senatu gdzie głosuje się na konkretne osoby, a nie listy. Kandydaci Partii Korwin - jak przekonywał - startują w tych okręgach gdzie jest szansa na głosy wyborców.
Przedstawiciele Partii KORWiN to proponują swoich wyborcom otwarte mówienie nawet o trudnych sprawach. Jak przekonują są alternatywą dla obecnej klasy politycznej, mogą dać nowy impuls i wyrazistą reprezentację Podkarpacia w stolicy. Ich zdaniem szanse na przekroczenie progu wyborczego przez Partię KORWiN zwiększa bardzo słaba jak twierdzą - lista kandydatów PiS. W swoim liście otwartym zapytali dziś dlaczego Prawo i Sprawiedliwość traktuje Podkarpacie wyłącznie jako zagłębie głosów nie dbając o jego prawdziwą aktywną reprezentację.