Dziś Europejski Dzień Kontroli Prędkości

Anna Arciszewska 2025-04-16
UDOSTĘPNIJ:
Dziś Europejski Dzień Kontroli Prędkości
Od początku roku podkarpacka policja zatrzymała już ponad 36 tys. kierowców, którzy przekroczyli dozwolona prędkość. To o 8 tys. więcej niż w tym samym czasie w ubiegłym roku. Prawie 900 osób straciło prawo jazdy na trzy miesiące. Dziś obchodzony jest Europejski Dzień Kontroli Prędkości

Brak wyobraźni i lekceważenie przepisów o dozwolonej prędkości – to wciąż grzechy główne polskich kierowców. Nie tylko tych młodych.


Nadkom. Paweł Grześ, Wydział Ruchu Drogowego:

-Bardzo prosto się tłumaczą - zapomnieli, nie wiedzieli, rozkojarzeni jesteśmy, myślimy o zakupach świątecznych.


Przykład z ostatnich dni - 42-latek w Dębicy miał na liczniku ponad 100 km/h. Było to jego kolejne takie wykroczenie. Zapłacił 4 tys. zł mandatu, dostał 14 punktów karnych i stracił prawo jazdy na 3 miesiące.


Szybka jazda kusi kierowców, ale może skończyć się źle. Jedna sekunda - to średni czas reakcji kierowców na przeszkodę na drodze, kolejne pół sekundy zajmuje wciśnięcie hamulca - czyli jadąc z prędkością około 100 km na godzinę, zanim jeszcze w ogóle kierowca zacznie hamować, przejedzie 30 do 40 metrów.


Ale nawet wolniejsza jazda może skończyć się źle. Dowód? Test w rzeszowskim WORDZie. Zderzenie z prędkością 80 km/h można porównać do upadku z wysokości 10. piętra.


Dlatego apel do pieszych, rowerzystów i użytkowników hulajnóg, aby przechodzili czy też przejeżdżali przez przejścia z głową, bo nawet ci kierowcy, którzy stosują się do zasad bezpiecznej jazdy i jeżdżą z odpowiednią prędkością, nie są w stanie zatrzymać samochodu w miejscu.


W ubiegłym roku było ponad 1000 wypadków na Podkarpaciu. Zginęło w nich ponad 100 osób, a ponad 1100 zostało rannych.


Kom. Piotr Wojtunik, Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie:

-Jak pokazują statystyki, prędkość to jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych i niestety tych tragicznych.


Mimo to aż 75 proc. kierowców przyznaje, że jeździ szybciej, niż pozwalają na to przepisy i to pomimo grożących kar.

Źródło:
TVP3 Rzeszów