Resovia Rzeszów zremisowała z Polonią Bytom

Mirosław Pęcak 2025-04-09
UDOSTĘPNIJ:
Resovia Rzeszów zremisowała z Polonią Bytom
W Betclic drugiej lidze piłkarskiej w zaległym meczu 23 kolejki, w Rzeszowie Resovia gościła kandydata do awansu - Polonię Bytom.

Rzeszowianie ostatnio nie rozpieszczali kibiców wynikami, remis z ŁKSem, porażki z Zagłębiem i Rekordem - zamiast deklarowanej walki o czołową szóstkę trzeba martwić się o to, by nie znaleźć się w strefie spadkowej. Stąd komplet punktów w starciu z Polonią byłby mile widziany. Rywale w przypadku zwycięstwa znaleźli by się na drugim miejscu - już premiowanym awansem.

Resoviacy pierwsi stworzyli groźniejszą sytuację - w 2 minucie świetnie w polu karnym bytomian odnalazł się Gracjan Jaroch, mimo asysty trzech obrońców gości, oddał strzał obroniony przez Aksela Holewińskiego.

Potem zaatakowali poloniści. Jednak strzały Jaena Sarmiento czy Jakuba Araka były niecelne.

W 36 minucie spotkania, Jaroch dostał dobre z lewej strony, podanie na 20 metr, natychmiastowa decyzja, strzał był mocny ale niecelny.

60 sekund później Bartłomiej Eizenchart znalazł w polu karnym Kornela Rębisza, ten szybciej przyjął piłkę od obrońcy, a Mikołaj Łabojko wpadł na niego z impetem - decyzja sędziego rzut karny dla Resovii.

Piłkę na 11 metrze ustawił sobie Eizenchart, bramkarz gości tylko odprowadził ją wzrokiem, ale futbolówka odbiła się od słupka i wyszła w pole. 0 do 0 do przerwy na stadionie Miejskim w Rzeszowie.

Po zmianie stron trener gości dokonał aż czterech zmian i akcje bytomian zaczęły być coraz groźniejsze. W 68 minucie goście świetne rozegrali piłką na prawym skrzydle, w końcu poszło zagranie w pole karne, a tam strzelający na bramkę Resovii Mikołaj Łabojko pomylił się minimalnie.

Róg - centra i rzeszowski bramkarz dobrze interweniował po uderzeniu Daniela Ściślaka.

W ostatnim kwadransie lepsze wrażenie w ofensywie sprawiała Resovia, na bramkę gości strzelali Hebel i Haberek - bez powodzenia.

W 86 minucie bramkarz gości Aksel Holewiński faulował wychodzącego na czystą pozycję Tomczyka - sędzia ukarał go czerwoną kartką, a że goście wykorzystali limit zmian, to w bramce musiał stanąć zawodnik z pola: trykot bramkarski i rękawice ubrał Grzegorz Szymusik. W doliczonym czasie gry wybronił on dwa groźne strzały Maksymiliana Hebla. Resovia bezbramkowo zremisowała z Polonią Bytom.

W najbliższej rundzie rzeszowianie zagrają w Kaliszu z 8smym w stawce KKSem.

Źródło:
TVP3 Rzeszów