Pacjenci szpitalnego oddziału wewnętrznego już zostali wypisani do domów. To drugie w tym roku wstrzymanie pracy na tym oddziale. Pierwsze było w połowie lutego, a powodem były również problemy kadrowe.

Małgorzata Kormosz, dyrektorka Szpitala Powiatowego w Ustrzykach Dolnych - Tych trzech lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia to byli lekarze z Ukrainy mieli warunkowe prawo wykonywania zawodu, a jak gdyby nadzór nad nimi miał ten lekarz, który zakończył pracę 28 lutego.

Rozsypał się system obsady dyżurów na oddziale. Jak twierdzi dyrekcja szpitala, przyczyną nie były wygórowane roszczenie finansowe lekarzy.

- Myśmy się przygotowywali już od 25 marca tak naprawdę na zamknięcie tego oddziału, starałam się zabezpieczyć jak najdłużej jeszcze tę opiekę lekarską i 25 wystąpiliśmy do pani wojewody o zgodę na zamkniecie oddziału bo taka jest procedura prawna, otrzymaliśmy tą zgodę tak naprawdę wczoraj.

Pacjentów wyleczono i wypisano do domów, jednego przewieziono do szpitala w Lesku. Pomieszczenia oddziału przygotowywane są remontu, który zostanie przeprowadzony w czasie przerwy w działalności medycznej. Dla pacjentów bieszczadzkich miejscowości będzie to spory problem.

Dorota Hawryła, mieszkanka Lutowisk - To są Ustrzyki Górne Lutowiska Czarna, Zatwarnica Dwernik i wszystkie okoliczne wsie, jesteśmy praktycznie bez szpitala wewnętrznego oczywiście, najbliższy szpital w Lesku, który jest z Lutowisk około 50 kilometrów, Zatwarnicy jakieś 70.

Szpital ma dobrze wyposażone przychodnie i pawilon diagnostyczny. Pacjenci nie będą pozostawieni samymi sobie, twierdzi dyrekcja placówki.

Małgorzata Kormosz, dyrektorka Szpitala Powiatowego w Ustrzykach Dolnych - Mimo, że oddział chorób wewnętrznych nie będzie pracował jak gdyby zabezpieczenie internistyczne na szpitalu będzie przez ten czas.

Starosta powiatu bieszczadzkiego zapewnił, że nie ma planów likwidacji tego oddziału. To równało by się z likwidacją szpitala.