Jan Kuca to jeden z tych Jarosławian, których portrety trafiły do Internetu. Do projektu "Ludzie Jarosławia" zgłosili go czytelnicy jego książek. Są bardzo często kupowane przez miłośników historii lub pożyczane w bibliotekach.
Jan Kuca, historyk, regionalista:
-W ogóle się nie spodziewałem, to była niespodzianka, mają być Jarosławianie a ja jestem z prawej strony Sanu, o którym piszę i staram się upowszechnić, kiedyś pan pyta: co wy tam macie na tym jarosławskim Zasaniu?
Otóż sporo. Dwie wojny odcisnęły tu swoje piętno. Przejście wojsk. Wysadzony most. Zniszczone kościoły. Nieistniejące wsie. To właśnie te historie można poznać i przeczytać wspomnienia osób, które odeszły, choć nieliczni jeszcze żyją i pamiętają.
Jan Kuca, historyk, regionalista:
-Zdarzają się brylanty, perełki, które mają ponad 90 lat prawie, 100 lat, które starają się coś przekazać, utrwalić.
Na pomysł utrwalenia znanych Jarosławian wpadła Małgorzata Bazylewicz. Przygotowywanie portretów to jej pasja. I to sami Jarosławianie polecają kolejne osoby do projektu, o którym głośno już w całym mieście.
Małgorzata Bazylewicz, pomysłodawczyni projektu:
-Jak reagują niektórzy, określają jakby zadzwoniła pani z Vouge'a, prosząc o zdjęcie, bardzo pozytywnie, rzadko ktoś odmawia mi wzięcia udziału w projekcie.
To różni ludzie, nie tylko artyści, działacze społeczni, pisarze, ale też ci, którzy coś zrobili dla Jarosławia albo prowadzą wiele lat swoje firmy. Na przykład państwo Bożkowie, którzy prowadzą rodzinna firmę od 40 lat. Ich córka zobaczyła projekt Pani Małgorzaty w mediach społecznościowych i zgłosiła do niego rodziców.
Już wkrótce ich portrety dołączą do grona znanych w mieście osób. A to nie koniec. Codziennie powstają kolejne zdjęcia. W sumie będzie ich tyle, ile dni liczy rok. Ukoronowaniem projektu będzie wystawa na jarosławskim rynku.