Jaskra to najkrócej mówiąc postępujący zanik nerwu wzrokowego, który może prowadzić do ślepoty. U 90 procent chorych stwierdza się taką postać choroby, która praktycznie jest bezobjawowa . Oczy nie bolą, nie pieką, nie łzawią, a problemy z widzeniem są długo niezauważalne dla chorego.

Dlatego tak ważne są badania profilaktyczne, czyli robione gdy jeszcze nic się nie dzieje. Teresa Gawlik kilka miesięcy temu miała operację, która była kolejnym już etapem leczenia jaskry trwającym od pięciu lat. W jej przypadku diagnoza została postawiona przy okazji innych problemów ze wzrokiem.

Lekarze podkreślają, że każdy powinien przynajmniej raz na dwa lata zrobić komplet badań okulistycznych, a osoby z tzw. grupy ryzyka raz w roku.

Wśród czynników ryzyka lekarze wymieniają też między innymi problemy ze zbyt wysokim lub za niskim ciśnieniem tętniczym, cukrzycę, podwyższony cholesterol czy migreny. Badania na koszt NFZ można zrobić w każdej z prawie 100 na Podkarpaciu poradni okulistycznych.

Długość kolejek jest bardzo różna. Od kilku, a nawet kilkunastu miesięcy do 2-3 dni na przykład w Rzeszowie, Nowej Dębie czy Lubaczowie. Chorych na jaskrę niestety przybywa. Tylko w ubiegłym roku z pomocy lekarskiej z powodu jaskry lub jej podejrzenia skorzystało ponad 25 tysięcy pacjentów, a każdego roku wykonywanych jest ponad 300 zabiegów operacyjnych, a to znaczy, że właśnie tyle osób zmaga się z już zaawansowaną chorobą.