Pod szyldem spółki ASPROD działały zakłady w Czudcu, Strzyżowie oraz w Twierdzy. Ten ostatni zatrudniał najwięcej, bo ponad 80 pracowników. Właśnie oni zorganizowali protest, domagając się zaległych wynagrodzeń.
Kłopoty z wypłatami pensji zaczęły się w sierpniu ubiegłego roku.
W ostatnich miesiącach były to zaliczki w wysokości od 500 do 1000 złotych. Pracownicy liczyli na utrzymanie zatrudnienia. Dostali wypowiedzenia z pracy.
Syndyk nie zgodził się na rozmowę z Aktualnościami o spółce, wobec której Sąd Rejonowy w Rzeszowie ogłosił upadłość. Pracownicy liczą na to, że będą mogli skorzystać z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Protestujący twierdzili, że nie byli świadomi faktycznej sytuacji spółki ASPROD, w tym zakładu w Twierdzy. Nie wierzyli pogłoskom o zwolnieniach.
Urząd Pracy w Strzyżowie zaprzeczył by otrzymał oficjalne zawiadomienie o planowanych zwolnieniach grupowych w ASPROD.
Stopa bezrobocia w powiecie strzyżowskim przekracza 17 procent.