To pierwsza, pilotażowa edycja programu, który ma przygotować osoby pracujące w przedszkolach do udzielenia podopiecznym pierwszej pomocy. W sytuacji zagrażającej życiu liczy się każda sekunda. Zaledwie 3 minuty są w stanie doprowadzić do nieodwracalnych zmian w organizmie dziecka, a nawet śmierci.
Małgorzata Jarosińska-Jedynak, Zarząd Województwa Podkarpackiego:
-Skierowaliśmy ten projekt przede wszystkim do opiekunów do pedagogów, ale również do całej kadry przedszkolnej, która pracuje w danym obiekcie. Skorzystało z niego 250 przedszkoli.
Między majem a grudniem ubiegłego roku 30 ratowników przeszkoliło ponad 3200 osób. To przekłada się na poprawę bezpieczeństwa ponad 19 tys. dzieci uczęszczających do przedszkoli w całym regionie.
Karolina Serafin, ratownik, szkoleniowiec:
-Stawialiśmy duży nacisk na praktykę, przede wszystkim praktykę, zarówno tych podstawowych zabiegów resuscytacyjnych, ale również prewencji zadławień, radzenia sobie w takiej sytuacji, ale też w stanach nagłych, chociażby padaczka, krwawienia z nosa i wiele innych tematów.
Ratownicy medyczni uczyli też podstaw prawnych oraz panowania nad emocjami przy udzielaniu pomocy.
Kamila Rzucidło, uczestniczka szkolenia:
-Najtrudniejszą sprawą są emocje, prawda, żeby szybko zareagować, oczywiście one na szkoleniu nie są trudne, bo to jest szkolenie, ale w momencie wypadku już dochodzą emocje, niepotrzebne nerwy, wtedy inaczej reagujemy.
Anna Materna, uczestniczka szkolenia:
-Przydatne jest, co mi się podobało to szkolenie z ratowania zadławienia. Proszę mi wierzyć, w przedszkolu jest to bardzo częsty przypadek wbrew pozorom i ja już kiedyś sama musiałam dziecko ratować.
W ramach projektu "Ratujemy", przedszkola dostały też w pełni wyposażone apteczki. Szkolenia zostały sfinansowane z budżetu samorządu województwa podkarpackiego, kosztowały ponad 163 tysiące złotych.