Bartosz Siedlecki z Korczyny koło Krosna był jednym czterech uczestników wyprawy, który z Dużego Jasła w Bieszczadach sfotografował szczyty pasma Apuseni w Rumunii. To drugi co do odległości obiekt zarejestrowany aparatem fotograficznym z terenu Polski. Na co dzień pracuje w branży IT, ale wolny czas spędza właśnie na dalekich obserwacjach. Prowadzi na ten temat blog i uczestniczy w wyprawach do miejsc, z których można zrobić takie wyjątkowe zdjęcia, na przykład z Malawy. To w linii prostej 180 kilometrów. Na przykład wczoraj z Góry Trzech Krzyży właśnie w Malawie widać było Łomnicę, Lodową Kopę, Wysoką, a nawet Rysy.
Wczoraj takie obserwacje prowadził m.in. Michał Skiba, na co dzień lekarz stomatolog. Swoją pasją dalekich obserwacji zaraża innych.
I nie za każdym razem chodzi o rekord. Tylko ich wyjątkowość.