Przed meczem miła uroczystość. Prezes Handball Stali Roman kowalik uhonorował Denysa Wołyncewa, który w barwach mieleckiej "siódemki" zdobył już 500 bramek - to rzadko spotykany wyczyn. Na parkiecie rywalizował lider tabeli ze spadkowiczem z Superligi. To był ostatni w tym roku mecz zespołu trenera Roberta Lisa przed własnymi kibicami. Do przerwy prowadzili oni trzema golami, po zmianie stron rywale potrafili dwukrotnie zbliżyć się na jedną bramkę straty, ale Stal trzymała rękę na pulsie. W końcówce swoje zrobił Jubolta Wołyncew, świetnie w bramce spisywał się Nikodem Błażejewski. Stal zwyciężyła 28 do 23 notując 12 wygraną w tym sezonie.
To był trudny dla mielczan pojedynek, ale najważniejsze, że wygrany, a zwycięzców zgodnie z wyświechtanym już powiedzeniem zbytnio osądzać nie trzeba.
Po ostatnim gwizdku o tradycyjnym tańcu radości zawodników na parkiecie znalazło się dziesiątki pluszaków. To efekt akcji, w którą klub włączył się już kolejny raz. Zabawki zostały pozbierane przez dzieci z Akademii Ręczniaków i zostaną przekazane małym pacjentom mieleckiego szpitala.