Lider Tauron Hokej Ligi przyjechał do Sanoka bez kilku podstawowych graczy, ale i tak tyszanie od pierwszych minut byli strona dominującą i po niespełna 4 minutach prowadzili 1 do 0. Bramkę otwierająca mecz strzelił Filip Komorski.
W pierwszej tercji rywale wykorzystali jeszcze okres gry w przewadze i po golu Rasmusa Heljanko STS przegrywał 0 do 2.
Ale na początku drugiej odsłony fani sanoczan, którzy w liczbie ponad półtora tysiąca stawili się na tym meczu, mieli powody do radości.
Weteran STS-u Marek Strzyżowski doprowadził do bramkowego kontaktu.
Potem jednak tyszania znów dwukrotnie skarcili miejscowych. Najpierw Olli Kaskinen a następnie Mateusz Gościński sprawili, że GKS wygrywał 4 do 1.
Na początku ostatniej odsłony Mateusz Ubowski podwyższył ten rezultat.
Na osłodę kibice gospodarzy w 57. minucie zobaczyli najładniejszą bramkę tego spotkania. Świetnym uderzeniem popisał się Jakub Musioł. STS Sanok - GKS Tychy 2 do 5.
Goście wygrali piąty z rzędu mecz i umocnili się na pozycji lidera.
Sanoczanie zajmują 8. miejsce, w niedzielę w Jastrzębiu zmierzą się z wiceliderem JKH.