Pan Józef w zakładzie szewskim spędza sporo czasu i wciąż ma kontakt z wieloma ludźmi. Wyciszenia szuka z ołówkiem lub ostatnio z pędzlem w rękach. Zakochał się w architekturze drewnianej, a zaczęło się od wizyty w cerkwi w Radrużu.
Swoją pasję do grafiki, rysunku i malarstwa pan Józef rozwija od lat, choć dotychczasowe prace tworzył wyłącznie do szuflady. Nieliczne rozdał znajomym, którzy cenią jego twórczość. Szczególną uwagę poświęca architekturze drewnianej. Teraz prawie sto prac można zobaczyć w galerii Miejskiego Domu Kultury w Lubaczowie.
Zanim zacznie malować, robi zdjęcia obiektom, które chce przenieść przy pomocy ołówka czy pędzla na papier. Ten często jest w kolorze sepii, by nadać pracom niepowtarzalny kształt. Często wraca do już zaczętych prac.
Pan Józef, jako wieloletni szewc, ma też ważny apel:
-Drogie panie, nie wrzucajcie butów do pralki, a panowie nie używajcie kleju do gumy!