Oszuści znów w akcji. Seniorzy stracili 440 tys. zł

Karolina Ciesielska 2024-11-08
UDOSTĘPNIJ:
Oszuści znów w akcji. Seniorzy stracili 440 tys. zł
440 tys. zł. straciło małżeństwo z powiatu rzeszowskiego. Seniorzy uwierzyli, że dzięki gotówce syn uniknie więzienia za spowodowanie wypadku. Reklamówkę z pieniędzmi w Rzeszowie odebrał podający się za adwokata oszust.

Do 69-letniej mieszkanki powiatu rzeszowskiego zadzwoniła zapłakana kobieta. Wmówiła seniorce, że jej syn spowodował wypadek, przez który kobieta w ciąży straciła dziecko. Potem przekazała słuchawkę mężczyźnie. 69-latka była przekonana, że rozmawia z synem.

Podkom. Magdalena Żuk, Komenda Miejska Policji w Rzeszowie:

"Zażądał od niej, żeby włożyła do reklamówki wszystkie pieniądze, jakie ma w domu. Te pieniądze miały posłużyć za kaucję i uchronić mężczyznę od osadzenia w więzieniu. Niestety kobieta wszystkie pieniądze, jakie miała schowała do reklamówki, zawiozła je do Rzeszowa".


Tam, w umówionym miejscu, na osiedlu 1000-lecia, czekał na nią nieznajomy mężczyzna podający się za adwokata. Zabrał reklamówkę, w której było 440 tys. zł. Na tym oszuści nie poprzestali. Namówili seniorkę, żeby oddała kosztowności.

Podkom. Magdalena Żuk, Komenda Miejska Policji w Rzeszowie:
"Zgromadziła całą biżuterię jaką miała i wspólnie z mężem udali się do innego miasta, w innym województwie, tam mieli się spotkać z prokuratorką, która prowadziła sprawę potrącenia ciężarnej. Gdy dotarli na miejsce, mąż seniorki postanowił zadzwonić do syna".

Wtedy seniorzy zorientowali się, że padli ofiarą oszustów. Takich telefonów i prób oszustw - w ostatnich dniach - było na Podkarpaciu więcej.

"Mama odebrała telefon, była godzina 21, w słuchawce usłyszała drżący głos mężczyzny mówiący, że syn spowodował tragiczny wypadek, potrącił kobietę ciężarną na pasach, kobieta jest w ciężkim stanie, nie wiadomo, co będzie".

W tym przypadku rzekoma kaucja wynosiła 250 tys. zł.

"Mama powiedziała, że pieniędzy nie ma, a jeśli doszło do takiego zdarzenia to niech syn poniesie odpowiedzialność za swoje czyny. Po tym oszust się rozłączył".

Funkcjonariusze przypominają, żeby każdy taki telefon traktować jako próbę oszustwa, sprawdzać kto tak naprawdę do nas dzwoni i pod żadnym pozorem nie przekazywać gotówki nieznajomym.

Źródło:
TVP3 Rzeszów