Prokuratura Regionalna w Rzeszowie od marca prowadzi śledztwo w sprawie wyrządzenia znacznej szkody majątkowej oraz nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza w związku z oprogramowaniem Hermes. Teraz poinformowała o nowych ustaleniach w śledztwie.
Dorota Sokołowska-Mach, Prokuratura Regionalna w Rzeszowie:
"Na obecnym etapie śledztwa nie potwierdzono posiadania przez system Hermes funkcjonalności umożliwiających ingerencję w urządzenia użytkowników końcowych sieci teleinformatycznych, w tym mających polegać na przełamaniu zabezpieczeń urządzeń końcowych, uzyskiwaniu dostępu do tych urządzeń czy ingerencje w znajdujące się tam dane".
To oznacza, że za pomocą systemu nie można było dostać się do czyjegoś telefonu komórkowego czy laptopa. Jak informuje prokuratura, oprogramowanie kosztowało ponad 15 mln zł. Dostawcę wybrano z pominięciem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych, a pieniądze pochodziły z funduszu przeznaczonego na budowę i wyposażenie prokuratur.
Dorota Sokołowska-Mach, Prokuratura Regionalna w Rzeszowie:
"Za pomocą oprogramowania Hermes przez okres 3 lat wykonano sprawdzenia nazywane jako analizy w 378 sprawach, przy czym część z nich została dokonana w Prokuraturze Krajowej bez formalnego zlecenia prokuratorów prowadzących postępowania".
Według prokuratury, zlecone analizy nie wniosły nic istotnego do prowadzonych postępowań. Śledztwo toczy się w sprawie, co oznacza, że przynajmniej na razie nikomu nie postawiono zarzutów.