Bieszczadzki Oddział ma 8 koni - to jedyna taka formacja w Straży Granicznej.
Codziennie wspierają w służbie funkcjonariuszy z górskich placówek w Czarnej Górnej i Ustrzykach Górnych. Są niezastąpione w patrolowaniu trudno dostępnych odcinków granicy państwowej.
Przez wiele lat taką służbę pełnił także koń BRAWO, którego opiekunem i przewodnikiem był kapitan Dariusz Szlachta.
Pan Dariusz polubił swojego podopiecznego. Dlatego kiedy ze względów zdrowotnych musiał zakończyć służbę - wziął go do swojego gospodarstwa, w którym ma już kilka innych koni jeździeckich.
Brawo ma więc nie tylko towarzystwo, ale także własny boks i opiekę. Szczególnie teraz potrzebną - bo 27-letni wierzchowiec ma coraz większe problemy z krążeniem i oddychaniem.
Niedawno na emeryturę przeszedł także pies JAMBO - 12-letni owczarek niemiecki.
Przez prawie całe swoje życie służył w placówce Straży Granicznej w Korczowej u boku swojego przewodnika - starszego chorążego Grzegorza Sikory, który postanowił zaopiekować się pupilem także na jego emeryturze.
Straż Graniczna dba o swoich czworonożnych funkcjonariuszy, którzy po latach służby przechodzą na zasłużoną emeryturę. Przekazując opiekunom, którzy biorą zwierzaki do swoich domów, pieniądze - zarówno na ich wyżywienie jak i dożywotnią opiekę weterynaryjną.