Piknik charytatywny zorganizowano w fosie przy Zamku i na rzeszowskim Rynku. Rodzie są ogromnie wdzięczni organizatorom jak i wszystkim darczyńcom. Ich synek ma niecałe 2 latka i za sobą trzy skomplikowane operacje - w tym jedną wykonaną jeszcze zanim przyszedł na świat. Lekarze wykryli wadę serca chłopca, a dokładnie niedorozwój lewej komory w 22 tygodniu ciąży podczas rutynowej kontroli. Kolejne operacje niestety miały tylko charakter paliatywny.
Rodzice skonsultowali się ze specjalistami w klinice w Bostonie. W połowie kwietnia dostali kosztorys. Na operację potrzeba 400 tysięcy dolarów - już uzbierali ponad milion złotych.
Mateusz z pozoru wydaje się zdrowym dzieckiem. Rodzice widzą jednak przyspieszony oddech, sine końcówki paluszków i zasinienie ust, gdy się zmęczy. Operacja w USA to szansa, że będzie żyć normalnie, tak jak dwójka starszego rodzeństwa - Ala i Kubuś.
W zorganizowaniu pikniku pomógł sztab ludzi dobrego serca, znajomi, przyjaciele i wolontariusze. Dziś wrzucając datki do puszek można było popróbować pysznych cist, kupić pluszaka czy książki. Ci, którzy w ten sposób włączyli się w akcję pomocy, życzą powodzenia i trzymają kciuki.
Liczy się każda złotówka, zbiórka prowadzona jest także za pośrednictwem Fundacji Siepomaga:
siepomaga.pl/warchol-mateusz