Na nagraniu z wideorejestratora widać, z jaką brawurą jechał kierowca motocykla.
kom. Piotr Wojtunik, Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie:
-Jechali środkiem drogi, dodatkowo kierujący tym pojazdem nie trzymał rąk na kierownicy.
W Wilczej Woli w powiecie kolbuszowskim został zatrzymany przez policjantów z drogówki.
kom. Piotr Wojtunik, Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie:
-Obaj byli nietrzeźwi, mieli w organizmie 2,5 promila alkoholu, dodatkowo kierujący jednośladem nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Jak podkreślają policjanci drogówki, każdy pijany kierowca to potencjalny sprawca poważnego wypadku, a im wyższe stężenie alkoholu, tym dłuższy jest czas reakcji.
nadkom. Paweł Grześ, Wydział Ruchu Drogowego KWP w Rzeszowie:
-Na pewno nie będzie w stanie zareagować prawidłowo na otaczające go na drodze niebezpieczeństwa, nie zatrzyma się odpowiednio wcześniej.
Dodatkowo motocyklista i jego pasażer jechali bez kasków.
Szymon Berłowski, ratownik medyczny, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie:
-Jak taka podróż mogła się skończyć? Tak naprawdę może się różnie skończyć, od takich małych urazów głowy po zgon. Już nie mówię o urazach czaszkowo-mózgowych. Kask zawsze ratuje życie.
Podobnych przypadków na podkarpackich drogach niestety jest więcej, a brawura i brak wyobraźni kierowców - przerażają Policja ma także m. in. nagranie z pościgu za motocyklistą, który w pow. tarnobrzeskim nie zatrzymał się do kontroli. Jechał 206 km na godzinę, okazało się że był pijany, a dodatkowo miał orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
W Nisku samochód osobowy wypadł z drogi i dachował. Za kierownicą siedział 16-latek. Miał ponad promil alkoholu w organizmie.
44-letni motocyklista będzie odpowiadał przed sądem. W więzieniu może spędzić nawet 3 lata.