Stal przystąpiła do tego meczu bez kontuzjowanych Getingera i Pajnowskiego - te osłabienia nie ułatwiały i tak trudnego zadania. Można było liczyć, że mistrzowie Polski po meczu eliminacyjnym Ligi Mistrzów będą nieco zmęczeni, ale w 24. minucie gospodarze znaleźli się na prowadzeniu. Podanie Jesusa Imaza wykorzystał Pululu, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Mateuszowi Kochalskiemu.

W końcówce pierwszej połowy Stal mogła odpowiedzieć - w 38. minucie z dystansu strzelał Maciej Domański, a chwilę później ten zawodnik znalazł się na minimalnym spalonym po dośrodkowaniu Koki Hinokio. Niestety po zmianie stron na boisku istniała tylko jedna drużyna. Dość długo Stali dopisywało szczęście bo zarówno Imaz jak i Diaby-Fadiga mieli rozregulowane celowniki, ale w 67. minucie nie było już najmniejszych wątpliwości. Do bramki Stali trafił Jesus Imaz w asyście Kristofera Hansena i było 2 do 0 dla Jagiellonii. Dwie minuty później Diaby-Fadiga był faulowany w polu karnym Stali - do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Hansen, ale Mateusz Kochalski potwierdził dobrą formę i w świetnym stylu wybronił strzał Norwega. Jagiellnia-Stal 2 do 0.

Po trzech meczach sezonu Stal ma na koncie tylko 1 punkt. W następnej rundzie zagra w Szczecinie z Pogonią, która przegrała w Zabrzu z Górnikiem.