O krok od tragedii na Jeziorze Solińskim. Turysta uratowany przez policję

Anna Arciszewska 2024-07-22
UDOSTĘPNIJ:
O krok od tragedii na Jeziorze Solińskim. Turysta uratowany przez policję
51-letni mężczyzna wyskoczył z jachtu do wody na środku zalewu i zaczął się topić. Okazało się, że jest pijany. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyźnie pomogli policjanci patrolujący jezioro. Jeden z funkcjonariuszy wskoczył do wody, ponieważ tonący nie miał siły utrzymać rzuconego mu koła ratunkowego. Pod wpływem alkoholu był też sternik jachtu, z którego skoczył 51-latek.

Kom. Piotr Wojtunik - Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie:
"Do tego zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Policyjni wodniacy pełnili służbę na tym akwenie razem z funkcjonariuszami straży rybackiej. Na środku tego jeziora zauważyli tonącego mężczyznę, podpłynęli do niego. W tym miejscu głębokość sięga nawet 50 metrów, temu mężczyźnie rzucono koło ratunkowe, ale nie był w stanie utrzymać się na wodzie, dlatego jeden z policjantów skoczył do wody i wyciągnął na policyjną łódź tego mężczyznę. No niestety okazało się, że 51-letni mieszkaniec woj. świętokrzyskiego był nietrzeźwy, miał blisko 2 promile alkoholu, okazało się też, że wyskoczył z łodzi kabinowej, którą płynęła większa grupa osób, to 3 kobiety i 2 mężczyzn. Okazało się, że z tej grupy osób tylko jedna kobieta była trzeźwa, pozostałe osoby były pod wpływem alkoholu, a 47-letni sternik miał w organizmie półtora promila alkoholu. Wszystko na szczęście zakończyło się dobrze, natomiast podczas interwencji te osoby były aroganckie wobec policjantów, utrudniały przeprowadzenie czynności, wszelkie okoliczności będą wyjaśniane w toku postępowania. Ja przypomnę, że sterowanie łodzią w stanie nietrzeźwości jest tak samo traktowane jak kierowanie pojazdem na drogach, grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności".

Źródło:
TVP3 Rzeszów