Podczas upałów zwierzęta bardziej potrzebują pomocy i opieki człowieka. O tym, że coraz częściej reagujemy na ich krzywdę, świadczy liczba zgłoszeń do Straży Miejskiej, Policji i organizacji stojących na straży praw zwierząt. Widząc pozostawionego na rozgrzanym parapecie kota - 21-letni Eryk z Rzeszowa zareagował błyskawicznie i zadzwonił po pomoc.

Eryk Magnuszewski:
"Kot przebywał na zewnętrznej części parapetu i było widać, że jest mu bardzo gorąco i miał cały czas otwarty pyszczek i ciężko było mu oddychać. Zadzwoniłem na straż miejską, po czym miała przyjechać staż pożarna, aby go ściągnąć stamtąd".

Marek Kruk - p.o. komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie:
"Staramy się jak najszybciej podjać interwencje, pojechać na miejsce, no i przede wszystkim zaczynamy od ustalenia właściciela, dotarcia do właściciela, wydania mu polecenia by zabezpieczył swoje czworonogi, by te temperatury nie były zagrożeniem dla tych zwierząt, zagrożeniem dla ich życia. Pozwolę sobie tutaj wspomnieć, że tak wysokie temperatury i troszeczkę takie lekceważenie ze strony posiadaczy tych zwierząt jest często karalne".

Upały dokuczają też zwierzętom gospodarczym, ale też tym, które czekają na adopcje. Wolontariusze i pracownicy rzeszowskiego schroniska Kundelek starają się jak mogą, aby zapewnić bezdomnym psom i kotom jak najlepsze warunki.

Również weterynarze apelują o to, aby w te gorące dni szczególnie zadbać o swoje zwierzęta.

Maria Hans - lekarz weterynarii:
"Przede wszystkim należy zadbać o to, żeby był dostęp do cienia, do świeżej zimnej wody, dla psa możemy zakupić maty chłodzące, peleryny chłodzące, możemy postawić zwykły basen z wodą na podwórzu, gdzie pies będzie się chłodził. Nie można narażać łap na kontakt z bardzo rozgrzanym podłożem, no i najważniejsza rzecz - nie zostawiamy zwierząt w nagrzanym samochodzie".

Jeżeli zauważymy zwierzę, które narażone jest na niebezpieczeństwo podczas upałów - reagujmy. Nie zapominajmy też o dziko żyjących zwierzętach i zostawmy im miskę wody, aby mogły napić się w te upalne dni.