Tor przeszkód został przygotowany tak, żeby jak najlepiej oddać warunki, w jakich pracują strażacy wyjeżdżając do akcji.

St. bryg. Tomasz Baran, Podkarpacki Komendant Wojewódzki PSP:

"W ramach tych konkurencji faktycznie odzwierciedlony jest wysiłek ten, który strażak wykonuje na co dzień w pożarze, w wysokiej temperaturze".

To wszystko oczywiście w pełnym umundurowaniu i z wyposażeniem. 3-piętrowa konstrukcja, na którą musieli wbiec strażacy, odzwierciedlała klatę schodową. A to dopiero początek. Kolejna konkurencja, czyli przepchnięcie młotem metalowej belki. Podobnej siły strażacy muszą użyć chcąc wejść do budynku lub dostać się do następnego pomieszczenia. Slalom, czyli test na wydolność organizmu, przeciągnięcie wypełnionego wodą węża i gaszenie pożaru. Na koniec ewakuacja manekina. Tor trzeba pokonać możliwie jak najszybciej i bezbłędnie.

St. ogniomistrz Tobiasz Kubiszyn, KP PSP W Lubaczowie:
"Strażak nigdy się nie poddaje, nawet w najtrudniejszych sytuacjach jak brakuje tlenu, brakuje sił, mental pracuje, ale idziemy do przodu zawsze musimy wszystko ukończyć".

Kpt. Tomasz Gondko, KPP PSP w Cieszynie:

"Tu zdecydowanie jest ekstremalnie, bo jak się coś robi w 3 minuty, na maksymalnym tętnie, wszystkimi partiami mięśni więc bardzo trudna sprawa".

W zawodach bierze udział 200 strażaków zawodowców i ochotników z całej Polski. Jutro na parkingu Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie kolejny dzień zmagań o tytuł Najtwardszego Strażaka.