Skutki gwałtownych opadów deszczu na Podkarpaciu

Anna Weselak 2024-06-04
UDOSTĘPNIJ:
Skutki gwałtownych opadów deszczu na Podkarpaciu
Połamane konary drzew, zalane domy, podwórka i drogi - to skutki intensywnej nawałnicy na Podkarpaciu. Strażacy wyjeżdżali dziś do niemal 90 interwencji. Najwięcej odnotowano w powiatach - strzyżowskim i rzeszowskim. Ostrzeżenia przed intensywnymi opadami deszczu potrwają do północy.

Wieś Kalembina w powiecie strzyżowskim. To tu od wczesnych godzin rannych strażacy mieli pełne ręce roboty. Pierwsze zgłoszenie dostali o 5 rano.

Józef Pas - komendant OSP w gminie Wiśniowa:
"To był bardzo krótki nawalny deszcz. Nie było wielkiej burzy, nie spodziewaliśmy się że takie mogą być skutki. Przyczyną tego wszystkiego jest słaba drożność rowu melioracyjnego".

Ewelina Wójcik - sołtys wsi Kalembina:
"Miałam wodę w środku, w piwnicach, w garażu, w pomieszczeniu gospodarczym. Woda sięgała 30 cm u mnie w domu".

Opady deszczu były tak intensywne, że wystarczyło kilka minut, aby woda podtopiła domy i podwórka.

W ciągu kilku godzin w niektórych miejscach spadło ponad 40 litrów deszczu na metr kwadratowy. tak było m.in. w Lubeni oddalonej o 13 kilometrów od Rzeszowa. Trudna sytuacja była również we wsi Kożuchów.

Podkarpaccy strażacy do usuwania skutków nawałnicy, która przeszła nad częścią regionu wyjeżdżali ponad 85 razy. Najwięcej akcji odnotowano w powiecie strzyżowskim, ponad 40.

Kpt. Paweł Ruszel - PSP Strzyżów:
"Najczęściej przepusty zatkane, przetykanie tych przepustów, aby woda się nie piętrzyła, nie wylewała na sąsiednie tereny. Do tego pompowanie piwnic, przetykanie kratek, kanalizacji burzowej".

Na szczęście nikomu nic się nie stało. W wyniku nawałnicy bez prądu jest 400 mieszkańców powiatu leżajskiego. Straż pożarna apeluje o ostrożność, bo alerty pogodowe na Podkarpaciu będą obowiązywać nawet do północy.

Źródło:
TVP3 Rzeszów