Śmiertelne zatrucie pokarmowe w Nowej Dębie. Dwie osoby zatrzymane przez policję

2024-02-18
UDOSTĘPNIJ:
Śmiertelne zatrucie pokarmowe w Nowej Dębie. Dwie osoby zatrzymane przez policję
54-letni mężczyzna nie żyje, dwie kobiety trafiły do szpitala - to efekt zatrucia pokarmowego w Nowej Dębie, po zjedzeniu galarety garmażeryjnej kupionej na miejscowym targowisku. W związku z sytuacją Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało ostrzeżenia do mieszkańców kilu powiatów z północy regionu.

Policjanci zatrzymali 55-letnią kobietę i 56-letniego mężczyznę w sobotę w nocy. "Przyznali się, że hodują trzodę i dla podreperowania budżetu domowego wyrabiają wędliny, które sprzedawali na terenie Nowej Dęby" – powiedziała podinspektor Beata Jędrzejewska–Wrona, rzeczniczka Komendy Policji w Tarnobrzegu.

W domu zatrzymanego małżeństwa policjanci zabezpieczyli jeszcze około 20 kg wyrobów mięsnych, które zostaną przebadane w laboratorium. Kobieta i mężczyzna zostali przewiezieni do policyjnego aresztu w Tarnobrzegu.

W sobotę, po godz. 19 policjanci otrzymali informację o śmierci mężczyzny w szpitalu w Nowej Dębie. 54-latek trafił tam w związku z zatruciem pokarmowym. Mimo wysiłków lekarzy jego życia nie udało się uratować.

Z objawami zatrucia pokarmowego do szpitala trafiły też dwie kobiety, 67- i 72-latka. "Jedna z kobiet w stanie poważnym została przetransportowana do szpitala w Krakowie" – powiedziała podinsp. Beata Jędrzejewska–Wrona.

Policjanci ustalili, że do zatrucia doszło po spożyciu galarety garmażeryjnej, którą poszkodowane osoby kupiły w sobotę rano na targowisku w Nowej Dębie od obwoźnego sprzedawcy.

Informacja o zatruciu pojawiła się w lokalnych mediach w sobotę wieczorem. Po tych doniesieniach z policją skontaktowały się jeszcze dwie inne osoby, które również kupiły domowe wyroby na targowisku w Nowej Dębie. "Policjanci pojechali do ich domów i zabezpieczyli kupioną galaretę garmażeryjną" – przekazała rzeczniczka tarnobrzeskiej policji.

Źródło:
/Aktualności