Miały jechać do Rumunii ale z powodu pandemii zmieniły plany i uczestniczą w wyprawie Off Road'owej po Bieszczadach i Beskidzie Niskim. Pielęgniarka, kosmetolożka, nauczycielka, słowem, kobiety różnych zawodów i z różnych stron Polski, które walczą z rakiem piersi bądź już go pokonały. Wzajemnie się wspierają i pomagają tym, które dopiero rozpoczynają nierówną walkę.
Towarzyszyliśmy uczestniczkom "onko-wyprawy" do Rezerwatu Przełomu Osławy i mostu, jednego z najdłuższych, po którym kursowała kolej wąskotorowa. W takich miejscach, łatwiej nabiera się dystansu do codziennych zmartwień, twierdzą uczestniczki wyprawy.
Jednym przeskokiem z kamienia na kamień można być w Karpatach Wschodnich lub Zachodnich. Osława oddziela też Bieszczady od Beskidu Niskiego. To granica umowna, tak jak rozdzielanie ludzi na zdrowych i chorych. Życie jest jedno, tylko czasem kończy się wcześniej niż jesteśmy to w stanie przewidzieć, twierdzą uczestniczki wyprawy. Zdobyły już Tatrzańską Łomnicę i Gerlach. W Bieszczadach, chcą jeszcze nacieszyć się Soliną.