Leżajski rynek stał się wielkim placem budowy. Wykonawca prowadzi prace przygotowawcze polegające na usuwaniu wszystkiego co znajdowało się w centrum. Zniknęły żywopłoty, wysokie tuje, asfalt i wykonane w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku elementy małej architektury. Także pomnik króla Władysława Jagiełły, który zostanie przeniesiony w inne miejsce. Zanim wjechał tu ciężki sprzęt była długa batalia o wizję tego miejsca.
Ireneusz Stefański, burmistrz Leżajska - Nie ukrywam, że nie uzyskaliśmy kompromisu, ale część sugestii, które były do nas kierowane przez mieszkańców uwzględniliśmy. Natomiast to też nie jest tak, że to jest batalia o drzewa, ja wielokrotnie spotykałem się z osobami prowadzącymi działalność w pobliżu rynku, wielokrotnie słyszałem o tym żebyśmy na płycie rynku zrobili parking. Więc myślę, że to jest taki wytrych, którego się używa.
Przebudowa budziła i wciąż budzi mieszane odczucia mieszkańców. Jedni są przekonani, że to zmiana na gorsze, inni w projekcie widzą potencjał. Władze miasta chcą rynek ożywić, burmistrz argumentuje, że dotychczas mało kto spędzał tu wolny czas i takie sygnały też docierały do Ratusza, zwłaszcza że miasto odwiedza coraz więcej turystów.
Miasto 4 lata temu rozpisało konkurs na opracowanie koncepcji. Wygrała propozycja architektów z Kielc, którą częściowo zakwestionował konserwator zabytków. Zlecił by zieleń na rynku pojawiła się tylko punktowo dla podkreślenia poszczególnych pierzei. Cały projekt o wartości 13 milionów przewiduje też stworzenie platformy widokowej w wieży Ratusza, na niższych poziomach dzięki multimedialnym prezentacjom można będzie poznać historię Leżajska.
A to już prace przed Miejskim Ośrodkiem Kultury - tu powstanie scena i fontanna. Prace potrwają do przyszłego roku. Miasto zdobyło na nie 9 milionów złotych dofinansowania.