20 maja 1980 Henryk Jaskuła po 344 dniach samotnej żeglugi, dookoła świata, na swoim ukochanym „Darze Przemyśla” powrócił do portu w Gdyni, a w Przemyślu witały go tysiące mieszkańców.
Był pierwszym Polakiem i trzecim żeglarzem w historii który dokonał czegoś niemożliwego, jak na tamte czasy. Jego rejs był najdłuższy - ponieważ nie wypłynął z portów Anglii czy Francji od razu na Atlantyk, ale z Gdyni do Gdyni.
Kapitan planował kolejny samotny rejs w przeciwnym kierunku.
Niestety najpierw pozbawiono go wpływu na decydowanie o przeznaczeniu jachtu, a w 1987 roku „Dar Przemyśla” został rozbity podczas rejsu na Kubę zorganizowanego przez Przemyski Związek Żeglarski.
Strata ukochanego jachtu była dla Jaskuły osobistą tragedią.
O wydarzeniach przypomina archiwalny film Agnieszki Niemiec "Henryk Jaskuła – był jacht - był świat" zrealizowany w 10. rocznicę tamtych wydarzeń.
Jutro (16.05.) o 17:45 zapraszamy na film "32 tysiące mil".
To historia 26-letniego żeglarza z Kalisza. Bartek Czarciński zamierzał powtórzyć wyczyn kpt. Jaskuły. Na własnoręcznie budowanym w szopie na podwórku w Kaliszu jachcie postanowił wypłynąć w swój rejs - tak jak kpt. Jaskuła - dookoła świata, samotnie, bez zawijania do portów, z Gdyni do Gdyni.
Bartek szczyci się przyjaźnią kpt. Jaskuły. Miał w nim najwierniejszego kibica. Kapitan przekazał Bartkowi całą dokumentację swojego rejsu z 1980 roku. Niestety rejs Bartka w 2016 roku został przerwany po kilku dniach z powodu kolizji ze statkiem.
Uszkodzeniu uległ maszt i żeglarz musiał wrócić do Świnoujścia.