Kiełków w powiecie mieleckim. To właśnie tutaj w sylwestrową noc w jednym z domów jednorodzinnych doszło do
tragedii. W czasie rodzinnej awantury 44-letni mężczyzna zaatakował swoją 42-letnią żonę. Ugodził ją nożem,
a rany okazały się śmiertelne. Mężczyzna po dokonaniu zabójstwa wyszedł z domu, policjanci znaleźli go na
pobliskiej stacji benzynowej, miał przy sobie nóż, którym prawdopodobnie zadał żonie śmiertelne rany.
Mężczyzna
został zatrzymany, a dziś w prokuraturze zostały mu postawione zarzuty A dokładnie zarzut zabójstwa. Kobieta najprawdopodobniej zginęła od ciosu w szyję. Miała też rany cięte na klatce piersiowej. Przesłuchanie 44-latka w mieleckiej prokuraturze trwało dziś prawie dwie godziny, choć sam podejrzany zasłaniał się niepamięcią. Wiadomo, że w chwili zatrzymania był pijany. Miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i stwierdził, że
nic nie pamięta.
Jak dowiedzieliśmy się dzisiaj w prokuraturze motywem zabójstwa mogło być to, że żona 44-latka poinformowała go, że chce się z nim rozwieść. Rodzina zamordowanej nie chce mówić dziś o tym, co wydarzyło się w sylwestrową noc. Nie mogą w to uwierzyć także mieszkańcy wsi.
Jeszcze dziś prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 44-latka na okres trzech miesięcy. Za zabójstwo grozi mu nawet dożywocie. Na jutro planowana jest sekcja zwłok kobiety.