Podwójny magazynek, elementy kabury. To tylko część tego co udało się wydobyć z wody. Kawałek zardzewiałego metalu wystający z Sanu tak zaciekawił miejscowych pasjonatów historii, że nie mogli się powstrzymać przed sprawdzeniem co to może być. Trzy karabiny, dwie saperskie łopatki i kilka innych fragmentów wyposażenia łodzi odkrywcy wydobyli na brzeg sami, ale później na pomoc wezwali policję i saperów. Wyciagnięcie na brzeg całego znaleziska było trudną kilkugodzinną operacją.
Okazało się, że to składająca się z dwóch części wojskowa łódź transportowa. Tabliczka pokazuje, że pierwsza jej część powstała w roku 1914. Druga jest jeszcze starsza z roku 1910. Łodzią płynęli prawdopodobnie żołnierze armii Austro-Węgier, którzy właśnie tu w czasach I wojny światowej walczyli z Rosjanami.
Choć praca związana z wydobyciem wraku była żmudna wszyscy, którzy brali w niej udział czuli się odkrywcami. Wszystko co udało się wydobyć zabezpieczyła policja. A o tym co dalej z łodzią i jej zwartością zdecyduje konserwator zabytków.