Hałas, negatywny wpływ na zdrowie i środowisko naturalne czy zakłócanie fal radiowych i telewizyjnych to najczęściej powtarzane argumenty przeciwników farm wiatrowych. Czy słusznie? Zdania są podzielone. Ale mieszkańcy gminy Przeworsk wolą dmuchać na zimne i w sprawie wiatraków wypowiedzieli się w gminnym konsultacjach.
W konsultacjach uczestniczyło ponad trzy tysiące osób. Sześćdziesiąt procent powiedziało stanowcze NIE wiatrakom w sąsiedztwie domów. Ale, niektórzy i tak będą je oglądać ze swoich okien. Wszystko za sprawą farmy wiatrowej, która powstała w sąsiedniej gminie Gać. Tu nie było protestów, ale nie ma też pewności, co do wpływu inwestycji na otoczenie.
Taka inwestycja ma też swoje plusy. Te da się już policzyć. Dochody własnew gminie Gać są naprawdę niewielkie. Podatki z elektrowni wiatrowych to zastrzyk finansowy 800-900 tysięcy złotych. Do tego nowe drogi i pieniądze dla rolników za dzierżawę ziemi, którą nadal mogą uprawiać.
Wójt Przeworska mówi, że w sprawie inwestycji budzących spore obawy najważniejszy jest głos mieszkańców. Przykład z gminy Przeworsk to rzadkość, bo zwykle w takich sprawach wystarczy opinia radnych i władz samorządowych. Tak jest w gminie Łańcut, gdzie stanęły już dwa pierwsze wiatraki, a w sumie ma ich być dziewiętnaście.